na decyzji Szwajcarii
W czwartek Bank Centralny Szwajcarii (SNB) zniósł minimalny kurs wymiany franka, czym doprowadził polskich właścicieli kredytów w CHF do białej gorączki. Frank gwałtownie umocnił się i stał się najdroższy w historii. Rata kredytu w CHF może teraz wzrosnąć o około 20 proc. Tymczasem Węgrzy śpią spokojnie. Premier Victor Orban, może się teraz okazać ich bohaterem, a 7 listopada – nowym świętem narodowym.
Do tej pory kontrowersyjne węgierskie pomysły gospodarcze były krytykowane przez znaczą część opinii publicznej w Polsce. Po dzisiejszej decyzji SNB i panice, jaką spowodowała, koncepcje Victora Orbana budzą jeszcze większe zaciekawienie.
Możliwe, że pomysł mógł być błędny
Budapeszt, spotkanie w siedzibie Napi Gazdasag. To instytut ekonomiczy wspierający rząd centroprawicowego Fideszu. Dziennikarze z Polski są pod wrażeniem zdrowego optymizmu, który bije tu z każdego zakamarka. Na ich pytania odpowiada Barcza Gyorgy, redaktor naczelny wydawanego przez instytut dziennika. To, co mówi jest zgoła inne od tego, co przeczytać możemy w europejskich mediach.
– Ludzie rozejdą się, jak tylko zrobi się zimno – kwituje pytanie o antyrządowe protesty. Rząd w ciągu czterech lat może wprowadzić nawet 40 nowych rodzajów podatków. Największe kontrowersje wzbudził ten bijący w internautów – od pobieranych danych.
– Możliwe, że pomysł opodatkowania Internetu mógł być błędny – ostrożnie przyznaje Gyorgy. Ale kolejnych broni. – Branża finansowa, reklamowa, energetyka, handel, producenci papierosów, telekomy – te branże najbardziej obciążamy podatkami i skutecznie je egzekwujemy. A rodzinom z kolei obniżamy koszty życia – w ciągu dwóch lat średnio o 20 proc. spadły ceny wody, gazu, energii i wywozu śmieci.
Same superlatywy słyszymy również z ust Agostona Samuela Mraza, szefa innego prorządowego think tanku. Jego zdaniem, rząd Orbana ma prawidłowo ustawione priorytety. Skupia się na wzmacnianiu roli państwa. Walczy ze skutkami błędów popełnionych w latach 90., głównie chodzi o prywatyzację strategicznych przedsiębiorstw. Panuje też nad trudną sytuacją kredytobiorców. Zdaniem Mraza, 7 listopada będzie nowym węgierskim świętem narodowym. Dlaczego? Tego dnia roku 2014 rząd zawarł historyczne porozumienie z węgierskim stowarzyszeniem skupiającym banki. Dzięki niemu w lutym tego roku wszystkie kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich zostaną przewalutowane na forinty (chyba, że ktoś napisze specjalne oświadczenie, które pozwoli mu zostać przy franku). Banki wypłacą klientom rekompensaty wynikające ze spreadu walutowego i podwyżek oprocentowania kredytów, które do tej pory stosowali. Szkopuł w tym, że nie wiadomo dokładnie, jak oprocentowane będą kredyty po ich zmianie na forinty.
W świetle czwartkowej decyzji Banku Centralnego Szwajcarii, premier Orban rzeczywiście może wyjść na bohatera. Frank drożeje, tymczasem Węgrzy śpią spokojnie, bo spłacają kredyt przeliczony po korzystnym, listopadowym, kursie. Pod warunkiem jednak, że banki komercyjne zdążyły do tej pory kupić od banku centralnego franki po starym kursie.