23 listopada 2024

NSZZ Solidarność Enea Szczecin

Żołnierze Wyklęci

Tak trudno jest mi wyobrazić sobie tych, którzy im to uczynili. Tak trudno to zrozumieć. Tyle lat. Tyle historii. Moja empatia to za mało. Siedzę w Internecie i czytam. Próbuję coś mądrego napisać. I tylko coraz większa rezygnacja, przerażenie, że jednak, że naprawdę , że być może ten sympatyczny staruszek … To złe myśli. Wiem.

Dlatego bez wielkich słów. Kilka fregmentów wybranych w gonitwie mieszaniny przerażenia, rezygnacji, smutku ….

Łacińska sentencja – „nic nie ma łatwiejszego do uczynienia niż krzywda”.

Tę „łatwą krzywdę” odczuli na sobie szczególnie boleśnie polscy patrioci po 1945 roku, gdy instalował się w naszym kraju zbrodniczy system komunistyczny – Tadeusz Płużański.

– Na próżno czekałam na niego tego dnia, a w nocy zjawili się ubowcy, przeprowadzili rewizję, siedzieli przez cały tydzień – wspomina Janina Fieldorf, żona aresztowanego 10 listopada 1950 gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”.

– Wszystko, co Sowieci zrobili po wejściu do Polski objawiało ich jako agresorów, okupantów, a w gruncie rzeczy barbarzyńców. Żołnierze Wyklęci nie mieli złudzeń, nie chcieli pogodzić się z utratą niepodległości – mówi Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka Karta.

– Markow zaprosił „Kmicica” i oficerów z naszego oddziału w celu ustalenia akcji wspólnej – opowiadała Wanda Bortkiewicz. – Z tego, co wiem, to kiedy nasi oficerowie pojechali na bazę do Markowa, to na stole były rozłożone mapy. Nasi żołnierze stali oparci o stół. W tym czasie zostali zaatakowanu od tyłu i skuci. Następnie wszystkich rozstrzelano… 83 osoby – wspominała Wanda Bortkiewicz.

{filelink=419} Zapraszamy na marsz