Tak trudno jest mi wyobrazić sobie tych, którzy im to uczynili. Tak trudno to zrozumieć. Tyle lat. Tyle historii. Moja empatia to za mało. Siedzę w Internecie i czytam. Próbuję coś mądrego napisać. I tylko coraz większa rezygnacja, przerażenie, że jednak, że naprawdę , że być może ten sympatyczny staruszek … To złe myśli. Wiem.
Dlatego bez wielkich słów. Kilka fregmentów wybranych w gonitwie mieszaniny przerażenia, rezygnacji, smutku ….
Łacińska sentencja – „nic nie ma łatwiejszego do uczynienia niż krzywda”.
Tę „łatwą krzywdę” odczuli na sobie szczególnie boleśnie polscy patrioci po 1945 roku, gdy instalował się w naszym kraju zbrodniczy system komunistyczny – Tadeusz Płużański.
– Na próżno czekałam na niego tego dnia, a w nocy zjawili się ubowcy, przeprowadzili rewizję, siedzieli przez cały tydzień – wspomina Janina Fieldorf, żona aresztowanego 10 listopada 1950 gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”.
– Wszystko, co Sowieci zrobili po wejściu do Polski objawiało ich jako agresorów, okupantów, a w gruncie rzeczy barbarzyńców. Żołnierze Wyklęci nie mieli złudzeń, nie chcieli pogodzić się z utratą niepodległości – mówi Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka Karta.
– Markow zaprosił „Kmicica” i oficerów z naszego oddziału w celu ustalenia akcji wspólnej – opowiadała Wanda Bortkiewicz. – Z tego, co wiem, to kiedy nasi oficerowie pojechali na bazę do Markowa, to na stole były rozłożone mapy. Nasi żołnierze stali oparci o stół. W tym czasie zostali zaatakowanu od tyłu i skuci. Następnie wszystkich rozstrzelano… 83 osoby – wspominała Wanda Bortkiewicz.
{filelink=419} Zapraszamy na marsz
Z tej kategorii
Apel Zarządu Regionu
Wybory SIP
Festyn Rodzinny 24.08.2024