Waszczykowski do Sikorskiego: „Zastanawiam się czy potraficie, panowie jeszcze cokolwiek zrobić bez udziału Niemców
Przedstawione założenia nie odpowiadają ambicjom państwa oraz nie przyczynią się do sukcesów Polski na arenie międzynarodowej
– powiedział w imieniu klubu PiS Witold Waszczykowski podczas debaty o założeniach MSZ. Styl prowadzenia polityki zagranicznej przez ministra Sikorskiego określił jako „publicystyczny”, „propagandowy” i „megalomański”.
Domagamy się, żeby konkretnie nam pan przedstawił: kto, jak i czym zagraża Polsce. Nie wzrosła też zamożność Polaków, wzrasta natomiast drastycznie zadłużenie państwa i samorządów. Nie zbiliśmy fortuny na organizacji turnieju piłkarskiego. Nie doszło do znaczącego wzrostu inwestycji zagranicznych w Polsce, ani zdobycia nowych rynków zbytu. (…) ONZ-owski wskażnić Human Developement Index kwalifikuje Polskę jako państwo w stagnacji.
– wyliczał poseł PiS niedociągnięcia w pracach MSZ. Dodał do tego, iż działalność ministra Sikorskiego polega głównie na rozprawianiu się z opozycją – już nie tylko w kraju, ale także w placówkach zagranicą.
Stan polskiej armii kwestionowany przez premiera i prezydenta przeczy pańskim dywagacjom. Niestosowne są przechwałki, że recesję znamy tylko z historii. 2 miliony emigrantów i prawie 2,5 milionowa rzesza bezrobotnych zna recesję z autopsji. Nie wiadomo czemu służą odniesienia do PRL-u. Może bilans PRL zrobił pan w MSZ i dokonał rozliczenia prawie 100 agentów SB z tamtych czasów. Tak jak i przed rokiem, głównym celem polskiej polityki zagranicznej uczynił pan Niemcy. Sprawy pozaeuropejskie są marginalne, wiele spraw zostało skwitowanych jednozdaniowymi sloganami.(…) Brak stanowiska w sprawie wielu kryzysowych kwestii. Rok temu kpiliście panowie jak wspomniałem, że trzeba mieć stanowisko w sprawie Sahelu, pan premier nawet nie wiedział co to Sahel, a teraz wysyłacie tam wojska.
podsumowywał działania MSZ w roku 2012 poseł PiS.
Partnerstwo z Niemcami miało być wynikiem podobieństwa kultury gospodarczej, koncepcji politycznych. Tak więc w towarzystwie polityków Niemieckich odbywa pan wizyty na Białorusi, Ukrainie i w Mołdawii, z ich udziałem organizuje się szczyty Partnerstwa Wschodniego i Grupy Wyszechradzkiej. (…) Nawet stadiony otwieracie panowie w obecności Niemców. Zastanawiam się czy potraficie panowie jeszcze cokolwiek zrobić bez udziału Niemców. Nawet tak duża dysproporcja między naszymi państwami, nie uzasadnia tak dużej dysproporcji w traktowaniu nas przez Niemców, w lekceważeniu naszych interesów narodowych.
– omawiał Waszczykowski działania ministra Sikorskiego w stosunkach Polsko-Niemieckich. Poseł odniósł się też do faktu, iż niezmiernie zbliżona współpraca z Niemcami nie zblizyła nasz wcale do centrum decyzyjnego UE, które znajduje się na osi Berlin – Paryż – Londyn.
Dotacje przyznane nam przez UE, po uwzględnieniu inflacji i rosnącej składki, są mniejsze niż te, które przyznano w 2005 roku. Mogły być jeszcze mniejsze, ale sam Premier przyznał, że przez większość czasu polska delegacja zamknęła się w swoich pokojach, a Donald Tusk pilnował, aby minister Arabski nie chrapał zbyt mocno i nie zwrócił na siebie uwagi innych krajów. Próbuje się przekonać nas, iż przyjęcie waluty Euro zbliży nas do najważniejszych krajów Europy. To trochę zakamuflowany, ale jednak proniemiecki kurs na całkowitą symbiozę z gospodarką niemiecką. Bez żadnych gwarancji na sukces polityczny. (…) To wiele innych aspektów decyduje o pozycji w Europie, a nie stosunek do waluty Euro. (…) Zawołanie: „Więcej Europy w Polsce” brzmi ładnie, nowocześnie, postępowo, europejsko
mówił Waszczykowski, wskazując na stosunek i miejsce Polski w Unii Europejskiej, które jest wynikiem pracy MSZ.
Niektórzy głoszą, i tu widzę właśnie bloki MSZ, że Polska nie może sobie pozwolić na suwerenną, podmiotową, politykę zagraniczną, tak jak niegdyś nie miała prawa wybić się nad niepodległość. To awanturnictwo, potrząsanie szabelką. Tyle znaczymy dla Europy ile spolegliwie współpracujemy z Rosją, twierdzą jedni doradcy ministra Sikorskiego. Możemy rozwijać się tylko w politycznej i gospodarczej symbiozie z Niemcami – twierdzą inni.”Germanio, prowadź!” – podpowiada premier Tusk.
W takich słowach poseł PiS określał kierunek MSZ, dodając iż przekazanie kontroli nad polskim budżetem organom unijnym jest dalekim krokiem w stronę utraty suwerenności i demokratycznego charakteru państwa.
Postawienie na stronę niemiecką jest osłabieniem współpracy z USA. Agenda w tej sprawie jest bardzo uboga. (…) Główna dziedzina kooperacji to pole współpracy wojskowej, jednak na coraz niższym poziomie. Zakres współpracy lotniczej jest symboliczny i zredukowany do kursów pilotażu. W programie współpracy nie ma ćwiczeń bojowych. Na naszych oczach sypie się program współpracy anyrakietowej.
wyliczał błędy Sikorskiego w stosunkach z USA. Następnie odniósł się też do stosunków Polska-Rosja, które określił:
Oba rządy stworzyły iluzję procesu pojednania. (…) Większość dzielących nas spraw nie została rozwiązana. (…) Wyjaśnienie katastorfy smoleńskiej nie wymagało i nie wymaga wojny z Rosją. W pierwszych chwilach po katastrofie należało się wykazać, minimalną chociaż, trzeźwością. (…) Rządzący mogli wykazać się taką samą błyskotliwością jak wykazywali się w przejmowaniu stanowisk po zmarłych politykach i urzędnikach państwowych. (…) Sprawę zwrotu polskiego mienia mogliśmy przekazać do instytucji arbitrażowych. Przykład rodzin katyńskich świadczy i na tej płaszczyźnie podchodzimy do Rosji bojaźliwie.
Na zakończenie Waszczykowski wspomniał o bierności Polski w działalności w swoim regionie – Europie Środkowo-Wschodniej, a także o błędnych założeniach Polski w sprawie obecności w strukturach NATO i USA.