25 listopada 2024

NSZZ Solidarność Enea Szczecin

Pamięć o powstaniu warszawskim

Zostawmy ich. Wzruszmy ramionami i przestańmy słuchać. Ich prawda o Powstaniu jest jak prawda tych, którzy głoszą prawdę o powodzi: jeśli woda znajdzie się u góry – spływa. Komu potrzebne takie bzdury?

My prawdy nie musimy szukać. Ona jest i będzie. Zawarta w losach bohaterów i strażników pamięci.
Każdy dotyka jej i przyjmuje w nieco odmienny sposób. Poprzez losy rodziny, narodową dumę, poprzez modlitwę za zmarłych. Dzielmy się nią, podtrzymujmy pamięć, cieszmy się, że nie udało się jej ugasić mimo żałosnych działań lepiej wiedzących recenzentów historii.

Mnie, zawsze gdy brzmią syreny w godzinę W, stają przed oczami dwaj chłopcy z Woli, Tadek i Beniek, którzy, gdy trzeba było stanąć w obronie skrwawionej Warszawy i Polski – stanęli. Z Tadkiem nie miałem okazji porozmawiać, jeden z sąsiadów powiedział nam, że z Okopowej miał przebić się na Starówkę. Ślad po nim zaginął. Zginął jako Żołnierz Nieznany. Cześć jego pamięci!

Z Beńkiem, ( Bernardem Cywińskim, ps. „Orzech”) spotkałem się po latach w Anglii. To mój wujek. Wiecie, co mi powiedział, gdy go pytałem o sens Powstania? Daj sobie spokój. Nie dyskutuj. Jak ktoś cię spyta, powiedz mu: bujaj się, frajerze! On też był chłopcem z Woli. Zmarł w zeszłym roku …

I to, niniejszym, czynię.

Dziś słyszę, czytam i muszę się potykać o garstkę pogrzebaczy, którzy w Powstaniu chcą widzieć tylko popiół. Po co nam pogrzebacze, gdy płomień ciągle płonie? Odstawmy ich do kąta. Do kąta historii, niech stoją i rdzewieją.

My mamy pilnować miecha. Podtrzymać ogień, który oni chłopaki i dziewczęta z Woli, Starówki, Czerniakowa, z całej Warszawy wzniecili dla nas. Dziękuję Wam Niepoprawni, dziękuję chłopakom ze stadionów, dziękuję wszystkim, dla których jest to aż tak proste.

A innym: bujajcie się, frajerzy!
Ja też jestem z Woli.

Mohair Charamassa – blog