……..Zbliża się południe, 30. sierpnia… Na stojaku pośrodku placu powiewają flagi „Solidarności”, grupki ludzi gromadzą się przed bramą główną Stoczni Szczecińskiej, z boku stoi już posłusznie kilka pocztów sztandarowych zakładów pracy i organizacji związkowych. Spokojnie tu, jesiennie i cicho… Tylko pamiątkowa tablica na stoczniowym murze i zamknięta na łańcuchy brama największego przed laty zakładu krzyczą pod krzyżem!
……..Taki sam, lub podobny obraz kolejnej rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. To już 33 lata upłynęło od tamtych wydarzeń – znamiennych dla losów Polski, ale też bogatych w doświadczenia historii zmagań o prawdę i lepszy los robotników i ich rodzin. Taka „fala nadziei”, okupiona ofiarami, ale też i ufność w jutro, które miało być lepsze…
……..Ustawia się dość liczna kolumna z kwiatami i wieńcami. Często ci, którzy chcą złożyć kwiaty są podtrzymywani przez innych, bo już sił i zdrowia braknie, ale trzeba, bo pamięć każe tu być!
……..Powitanie, modlitwa „Anioł Pański” prowadzona przez Arcybiskupa Metropolitę Szczecińsko-Kamieńskiego Andrzeja Dzięgę, wystąpienie Dyrektora Szczecińskiego IPN i gorące przemówienie Piotra Dudy krajowego szefa „Solidarności”.
……I jedno słowo komentarza: to wszystko prawda co tam zostało powiedziane! To prawda, której mądrość ukazanych w niej wartości narodowych, społecznych – i ze wszech miar ludzkich – do dziś nie jest w pełni wykorzystana ani też realizowana! Doświadczenie walki o prawdę i lepsze jutro jest dziś skierowane na boczny tor z wykorzystaniem wszelkich ludzkich ułomności, z kłamstwem politycznym i rzeczywistym, oszustwem moralnym i deptaniem wszelkich wartości, a przede wszystkim deptaniem godności. A przecież nie chodzi tu jedynie o to, że jednym żyje się dziś lepiej, a innym gorzej – a chodzi o to, jakie „mechanizmy” powodują taki czy inny status społeczny, pozycję czy też posiadanie kawałka dachu nad głową i chleba na stole… I chodzi też o to, czym dziś emocjonuje się społeczeństwo – ludzie obok nas – co jest im drogie, do czego dążą, czego pragną, a z czym walczą…?
…….Kwiaty i wieńce składało wielu, między innymi nasi przedstawiciele z Komisji Podzakładowej „Solidarności” Enei Szczecin. Chwała im za to! I chwała Pocztowi Sztandarowemu – takie uczestnictwo to zawsze jest symbol przywiązania do wartości najświętszych! Było też kilku innych, których znam z tamtych lat, niektórzy schorowani, „roztrzęsieni” rzeczywistością, przychyleni bliżej ziemi, która – choć podłe nosi losy – ma coś bardzo upragnionego: tęsknotę wolności! I tego, tym – których tam spotkałem – nigdy nikt im nie zabierze!
…….Taki sam, lub podobny obraz kolejnej Rocznicy, i może trochę – w chwilach podniosłych i uroczystych – za dużo było w kuluarach atmosfery nieco luźnej, jakiegoś „szemrania”, ale cóż dziwić się, kiedy ci, co mają teraz najwięcej do powiedzenia, w latach wielkich strajków uczyli się co najwyżej chodzić… Ciągle – wartości, których uczyć się powinny każde, następne pokolenia Polaków – pozostają jedynie „w koszu ze śmieciami”, zamiast tu, w sercu każdego…!
…….Rozglądam się nad szczegółem, który miałby symboliczną wymowę i przeszłości i dnia dzisiejszego – czegoś, co byłoby ilustracją słów dzisiaj tu wypowiedzianych i uroczystości tu przeżytych. Jestem przy bramie stoczniowej z aparatem w ręku i szukam… a to „coś” jest blisko, tuż za moimi plecami: łańcuch i kłódka…
Taki szloch tętniącego tu niegdyś serca, pokrytego dziś rdzą…
Zbigniew Pstrągowski
Zbyszku, dziękuję Ci za ten piękny tekst. Dziękuję.