4 października 2024

NSZZ Solidarność Enea Szczecin

Pielgrzymka 2019r. Enea do Kamienia Pomorskiego

zabrać ze sobą co najważniejsze…” – z homilii ks. Zbigniewa

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kamień Pomorski powitał nas deszczem – takim niewielkim, lecz dokuczliwie spotęgowanym wiatrem od Zalewu – i naszą jesienną nostalgią za słońcem. Wszak w Szczecinie świeciło, a tu – gdzie tyle przed nami wrażeń – jesień w ponurym wydaniu…

Konkatedra Najświętszej Marii Panny, św. Jana Chrzciciela i św. Faustyna biskupa w Kamieniu Pomorskim, a jednocześnie kościół parafii rzymskokatolickiej św. Ottona, przywitała nas swoim okazałym wnętrzem i wielością architektonicznych stylów. Budowano ją bowiem od 1180 roku, aż do końca wieku XV. Dziś to romańsko-gotycka, ceglana, trójnawowa bazylika z wirydarzem od strony północnej i prezbiterium o cechach romańskich i wczesnogotyckich – z bogato udekorowaną gotycką fasadą południową. Nad całością dominuje masywny neogotycki blok wieżowy z 1934 roku, zwieńczony czterospadowym hełmem, na szczycie którego ustawiony jest duży łaciński krzyż. We wnętrzu katedry uwagę zwracają XVII-wieczne barokowe organy fundacji księcia Ernesta Bogusława de Croya oraz pochodząca z 1682 roku barokowa ambona. Krzyżowo-żebrowe i gwieździste sklepienia katedry ozdobione są w stylu średniowiecznym motywami roślinnymi. W prezbiterium znajduje się XIII-wieczna polichromia, której tematem jest Eden oraz XV-wieczny ołtarz główny w formie tryptyku przedstawiający sceny: Zaśnięcia, Wniebowzięcia i Koronacji Matki Bożej, a na skrzydłach męczeństwo św. Jana Chrzciciela i św. Faustyna. W kaplicy katedralnej umieszczono ołtarz z obrazem Ukrzyżowanego z Brzozdowiec przywieziony do Kamienia Pomorskiego po II wojnie światowej przez polskich wysiedleńców z przedwojennego województwa lwowskiego. Dziś to Cudowny Wizerunek Pana Jezusa Brzozdowieckiego i Matki Bolesnej pod Krzyżem (z ok. 1746r.)

Mszę św. w intencji pielgrzymów i wszystkich pracowników Enei odprawił ks. kan. Zbigniew Rzeszótko, diecezjalny duszpasterz Ludzi Pracy, a jednocześnie kapelan Oddziału Terenowego Katolickiego Stowarzyszenia Energetyków „Nazaret” w Szczecinie, w koncelebrze z ks. kan. Dariuszem Żarkowskim, proboszczem parafii św. Ottona gdzie gościliśmy. Homilia, którą skierował do nas ks. Zbigniew oparta była głównie na treści czytań z dnia. Celebrans zwrócił naszą uwagę na trzy wątki z czytań:

<<Pierwszy wątek z czytania proroka Joela (Jl 4, 12-21):  Pan Bóg przepowiedział proroctwo, to, co ma się wydarzyć. I to, co Bóg przepowiedział, stało się.

Drugi wątek z Ewangelii św. Łukasza (Łk 11,27-28). Słowa kobiety z tłumu i odpowiedź Jezusa: „Lecz On rzekł: <Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je>”. Tego rodzaju dialogów jesteśmy świadkami i dzisiaj, świadkami ważnych słów, myśli, które do nas docierają. Można po ludzku zastanawiać się, dlaczego ta kobieta przemówiła, może chciała w jakiś sposób odwdzięczyć się Jezusowi… I zwróćmy uwagę na odpowiedź Jezusa. Można było spodziewać się innej odpowiedzi, a Ewangelista napisał: „lecz On rzekł…” Jezus ma ważniejsze przesłanie: ważniejsi są ci ludzie, którzy słuchają Słowa Bożego i je przestrzegają! Najpierw słuchać, zrozumieć, potem je wypełniać. Trzeba zareagować, podjąć decyzję, działać – to się czuje sercem – zaznaczył ks. Zbigniew w homilii.

Trzeci wątek: to jest wątek miejsca krzyża i ludzi, którzy go tu przynieśli (red.: mowa o wysiedleńcach z Brzozdowiec). Przynieśli co było im najcenniejsze, co otaczali modlitwą, o co zadbali… Weźmy to pod rozwagę do naszej postawy: zabrać ze sobą to, co najcenniejsze (zabrać w swoje życie to, co najcenniejsze). Można powiedzieć, że dzieją się wtedy cuda! Przyjrzyjmy się temu jak wiele dzieje się z nami tam, gdzie Bóg nas posyła…>> zakończył ks. Zbigniew.

Na zakończenie Eucharystii był czas na podziękowania, kwiaty, życzenia, pozdrowienia i chwilę refleksji nad darami tej Eucharystii, której byliśmy uczestnikami. I jakby kontynuacją tych rozważań był koncert organowy, płynący z „wnętrza” instrumentu słynnego na cały świat…

Na początek uczty dla melomana preludium g-moll J. S. Bacha. Znakomity początek i znakomita sceneria, a także akustyka: niesione partie utworu w przestrzeni katedry ponad głowami słuchaczy wracały delikatnie do uszu nie powodując efektu nakładania się dźwięku. Stąd odczucie słyszenia muzyki płynącej ze wszystkich stron, z przestrzeni, która w tym przypadku była nośnikiem doskonałym…

Potem był Leonard Cohen i Hallelujah. Ten kanadyjski piosenkarz napisał tę balladę w 1984 roku, jest autorem muzyki i tekstu. Cohen nawiązuje w niej do scen z Biblii, co spotęgowane był niewątpliwie jego różnymi etapami w życiu religijnym. Niewątpliwie to jego sztandarowy utwór, o którym sam powiedział: <„Alleluja” winien śpiewać każdy człowiek, niezależnie od tego kim i jakim jest…>  Sądzę, że choćby dla tych jego słów znalazł się ten utwór w wysłuchanym przez nas koncercie…

Prelude Te Deum Marka AntoniegoCharpentiera. To najbardziej znane preludium tego francuskiego kompozytora (z 1690 roku), które stało się oficjalnym sygnałem Europejskiej Unii Nadawców. Możemy je rozpoznać na początku każdego Konkursu Piosenki Eurowizji, a także przy okazji koncertu noworocznego filharmoników wiedeńskich. My mogliśmy, na żywo, delektować się w Katedrze kamieńskiej… Potem wysłuchaliśmy Fanfare J.N. Lemmensa i na zakończenie Toccatę d-moll 565 J.S.Bacha.

Ale przed Toccatą wysłuchaliśmy piękne Adagio from Oboe Concerto D-minor Alessandro Marcello. To liryczna część koncertu na obój tego włoskiego kompozytora (1673-1747). Pod względem estetycznym kompozycje Marcella należą do najwyższej klasy dzieł powstałych w epoce późnego baroku włoskiego. Mimo mało skomplikowanej budowy utworów, jego dzieła nie są łatwe do wykonania. Pewnie dlatego, że potrzebne jest tu coś więcej niż profesjonalizm. Mówił o tym ks. Zbigniew podczas homilii, gdy zatrzymał się przy znaczeniu słuchania Słowa Bożego: „trzeba zareagować na nie, podjąć decyzję – to się słucha sercem…” Podobnie jest z muzyką, którą sercem się tworzy i sercem wykonuje – tą piękną – której namiastką zostaliśmy obdarowani.

Potem był posiłek, kawa, ciasto, Koronka do Miłosierdzia Bożego i powrót do Szczecina. Miasto powitało nas pogodnym niebem…

 

12.10.2019.

Zanotował: Z.P.